*Jorge*
Po co ja się w ogóle godziłem żeby te dwie lafiryndy z nami mieszkały. Zresztą..Co ja się tam będę użalać? Za godzinę mam zamówioną panienke do zrobienia mi dobrze więc niech sie lepiej nie spóxnieja zbytnio.
*Diego*
Dziewczyny właśnie weszły do środka. Wyglądały na bardzo miłe. Postanowiłem się przedstawić.
- Hej jestem Diego a ten koło mnie to Jorge.
- Miło mi! Ja jestem Martina ale mówią na mnie Tini a to Merscedes ale mówią na nią Mechi. - Powiedziała brunetka.
- Mamy was oprowadzić? - zaproponowałem a dziewczyny kiwneły twierdząco głowami.
5 minut później
Ustaliliśmy że ja oprowadzę Mechi a Jorge Tini. Byle tylko nie zachowywał się zbyt arogancko.
*Martina*
- I że niby ja ma cie teraz oprowadzić tak? - Spytał wkurzony Jorge.
- No tak. - Odpowiedziałam. Ale po chwili dodałam. - Ale jak nie chcesz to nie musisz mi robić łaski sama sobie poradze.
- Całe szczęście. - Rzucił i wyszedł z domu. Ja postanowiłam poszukać mojego pokoju.
pół godziny później
Szukałam swojego pokoju którego nie mogłam znaleźć gdy ktoś z dołu zaczoł wołać mnie i Jorge.
Ruszyłam schodami na dół i zobaczyłam pyszne jedzenie na stole. Ciekawe kto je zrobił?
________________________________________________________________
oto rozdział pierwszy :)
Jak myślicie kto zrobił to jedzenie?
Rozdział drugi dzisiaj wieczorem albo jutro rano :)
// Kejti <3